- Do Jastrzębia ? Słoneczna Italia, najlepszy klub świata na Jastrzębie ? Chyba upadłeś na głowę Zbyszek. - kręci głową niedowierzając. - Dużo stracisz. - uśmiecha się.
- Straciłem to ja coś 4 lata temu, podpisując kontrakt z Modeną. - przenoszę wzrok na Karolinę i zatapiam się w jej tęczówkach.
- Chodź już. Bo i tak wywołałeś lekką burzę tym co powiedziałeś. - szepcze mi na ucho Katrina.
- My już idziemy. Dobranoc.
- Już ? Dopiero przyszliście ? - odzywa się Karola. Boże jej głos !
- Robi się ostro. - słychać czyjś szept.
- A może faktycznie zostaniemy. - przekrzywiam głowę i pociągam włoszkę, aby usiadła.
- A co takiego straciłeś Zbyszku ? - znów jej głos. Widzę tylko kątem oka jak głowy zebranych przenoszą się to na moja twarz to na twarz blondynki.
- Dobrze wiesz co. - ucinam, ale zbyt dobrze ją znam. Kiedy zaczyna z kimś to zawsze kończy.
- Chyba jednak nie.
- Straciłem przyjaciół, rodzinę, Ciebie. - wpatruję się w jej lekko zagubioną twarz.
- Mnie ? Wolałeś jechać do Modeny niż zostać. - wybucham histerycznym śmiechem.
- " Zbyszek to wielka szansa, skończę studia i przylecę do Ciebie, zatrudnię się w jakimś szpitalu" pamiętasz ? Obiecywałaś mi to. - spuszcza głowę.
- Mogłeś się mnie nie słuchać.
- A ty nie musiałaś tak po prostu tego kończyć.
- A co miałam zrobić ? Tak po prostu męczyć się rok, potem następny. Kiedy ty kilka tysięcy kilometrów ode mnie robiłeś wielką karierę ?
- A pomyślałaś jak mi było ciężko ? Zostawiłem tu wszystko, pojechałem w nieznane, sam, bez nikogo. Ty miałaś tu wszystkich za sobą, zresztą nadal masz. Był tu Michał, Diana, a ja nie miałem nikogo. Czy kiedykolwiek pomyślałaś jak się poczułem, kiedy zadzwoniła moja mama i powiedziała, że tak po prostu odesłałaś pierścionek ? Bez niczego. - spuszcza głowę. - Myślisz, że ja nie cierpiałem ? Zapytaj Pawła. - patrzę na naszego reprezentacyjnego psychologa. - Kto w ostatnich latach był Twoim najczęstszym bywalce ? Komu kupowałeś leki na depresję ?
- Tobie. - odpowiada cicho psycholog, a oczy siatkarzy wpatrzone są już tylko we mnie. Oni nie wiedzieli.
- Myślisz, że jak się czułem, kiedy się pakowałem trzy tygodnie przed Igrzyskami ? Nie wiesz po co, nie ? Wy też nie. - patrzę na siatkarzy. - A i tak po kątach szeptaliście, że "Gwiazdka na Karaiby na urlop leci, a wy harować musicie" ? Paweł, powiedz gdzie byłem, jakie cudowne Karaiby miałem. - czuję jak w oczach zaczynają gromadzić mi się łzy.
- Byłeś w ośrodku zamkniętym w Warszawie na leczeniu. - mówi psycholog.
- W psychiatryku byłem ! Depresje leczyłem, żeby na Igrzyskach być sprawnym. A wiesz dlaczego ją miałem ? Bo się dowiedziałem, że kobieta mojego życia ma chłopaka. - zaczyna drżeć mi głos. - Naprawdę tak źle Ci było ? - wstaje z miejsca i wychodzę z altany, po chwili obok mnie przebiega postać blondynki.
Kieruję swoje kroki tylko w jedno miejsce. Nasyp. Nasyp wspomnień, skojarzeń, nasyp cudownych chwil. Kładę się na żółciutkim piasku, i kuląc się próbuje powstrzymać łzy.
W tym samym czasie, altana
- Kurwa - odzywa się Winiarski.
- Kto o tym wiedział ? - pyta Ignaczak.
- Ja. - odpowiada cicho włoszka.
- Powiedział mi wszystko pierwszej nocy. - słychać głos Kubiaka.
- A my takiego chuja z niego zrobiliśmy. - kręci głową Możdżonek.
- Pójdę do niej.- odzywa się Diana.
- Do niej ? - pyta Kubiak.
- To moja przyjaciółka, przepraszam. - wybiega Szymczakowa.
- A Zbyszek to mój przyjaciel. Kurwa. Tylko gdzie on może być. - zrywa się Michał.
- Na nasypie. - odpowiada brunetka.
- Na nasypie ?
- Tak, gdzie pierwszy raz się..
- Tam gdzie pierwszy raz się kochali. Dzięki. - po chwili słychać tupot stóp Kubiaka o kostkę.
Zbyszek
Rozrywa mnie, rozszarpuje, krzywdzi, bije, zabija. Umieram. Nie potrafię. Trzęsę się z płaczu, uspokaja mnie czyjaś ręka. Podnoszę głowę i spotykam się z brązowymi tęczówkami Kubiaka.
- Przepraszam. Przepraszam, że zostawiłem Cię z tym gównem. To nie Ty byłeś w tej sytuacji sukinsynem. Tylko my wszyscy, a najbardziej ja.
- Nie potrafię jej nie kochać, rozumiesz ? Nie potrafię.
- Jakoś się ułoży Zibi, zobaczysz. Pomogę Ci w tym bagnie.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
KOMENTOWAĆ !
Jak mija sobota po wczorajszej wygranej ?
Mi cudownie ! Humor dopisuje ! :) Zmyk teraz na wesele ;3
A wy ? Jakie plany na pierwszą wakacyjną sobotę ?
BARTEK KUREK BARTEK ! JARSKI MAGIK <3
NARESZCIE SIĘ DOCZEKALIŚMY :D
CHŁOPAKI JESTEŚCIE NIESAMOWICI ! WSZYSCY !
najlepszy rozdział jaki byl na tym blogu! :)
OdpowiedzUsuńi wszystko wyszło na jaw w końcu!:)
a sobota mija mi CUDOWNIE, wczorajszy dzień też był cuuudowny :) wakacje, wakacje, wakacje a na sam koniec wygrana! ciesz się jak dziecko <3
a Kuraś & Jarski & Winiar three men show! :D
jestem przekonana, że teraz tylko będzie lepiej :)
pozdrawiam! :*
http://siatkarskielovestory.blogspot.com/
Sobota mija udanie, jak na razie.
OdpowiedzUsuńBartek pokazał klasę, Jarosz i jego cudowne wejście oraz przyjęcie Winiarskiego :)
A o blogu, świetny, wspaniały, cudowny i chyba jeden z najlepszych rozdziałów jakie przeczytałam. Cała prawda ujrzała światło dzienne :D
Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://powrot-do-rzeczywistosci.blogspot.com/ and http://kolejna-trudna-decyzja.blogspot.com/
jejku .. kocham tego bloga <3 rozdział niesamowity. cieszę się, że Zbyszek to wszystko z siebie wyrzucił :)
OdpowiedzUsuńW końcu Zbyszek wyrzucił to z siebie..
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, czekam na kolejny!
pozdrawiam
Wczoraj to był najlepszy dzień w moim życiu! Zdana matura, wygrany mecz. Normalnie żyć nie umierać :D
OdpowiedzUsuńBoże...jak mi strasznie szkoda Zibiego. On ma rację, przy Karolinie byli wszyscy, przy nim tylko Paweł. Wszyscy myśleli o nim jak najgorzej. Dobrze, że to wszystko powiedział.
Piatek stał się jeszcze piękniejszy ;3 Miłego wesela :p I fajnych wakacji! :D Kurek, Jarosz moimi Bogami!
OdpowiedzUsuńKlaudia
Zbyszek powinien wcześniej to z siebie wyrzucić, może wcześniej zdał by sobie sparwę, że ona nie jest warta tego co przeżył. Zostawiła go jak psa bez słowa tylko, że nie pomyślała, że warto było odpiąć mu obrożę z nazwiskiem właściciela i odwiązać od drzewa. To wygląda jakby on tak stał przez te lata przy tym drzewie bez picia i jedzenia!
OdpowiedzUsuńKurwa.. Znaczy dotarłam. O ile Twoje historie strasznie mi się podobają (co dokładnie wiesz) to ta jest zupełnie inna. Taka... Inna :/ Kurcze! Strasznie szkoda mi Zbyszka (którego swoją drogą jak sobie wyobrażę takiego cierpiącego, to łzy się same ze mnie wylewają. Może dlatego, że kojarzę Go jako nietuzinkową, charakterną osobę i Twoja wersja skrzywdzonego "do krwi" silnego faceta jest tak strasznie realna), a mimo to jestem pewna, że Karola jego kocha. I trochę ją rozumiem. Trochę... Niebardzo, ale jest jak jest... W sensie, że jej też było trudno. Nie wzięła jednak pod uwagę, że Zbyszek też strasznie wszystko przeżyje...
OdpowiedzUsuńWiększy żal jednak niż do Karoli mam do chłopaków z Reprezentacji (ale bym dała, żeby ten skład wyglądał tak w 2018 (taak? Czy już pogubiłam się tutaj w datach?) bo to by było świetne!), bo oni zachowali się najbardziej jak chuje (tak, tak - w życiu nie powiedziałabym tak o nich w realu, ale tutaj nie mam innego określenia) nie chcąc słuchać Zbycha, odtrącając go i robiąc z niego największe zło tego świata...
Strasnie poważnie, nie tak jak to zawsze ze mną bywało :D
Pozdrawiam serdecznie!
MW :*
Cieszę się, że trafiłam tu właśnie na 5 rozdział, teraz już czekam na kolejne! Świetnie piszesz!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, A.
Boże,czy ty wiesz jakie emocje mnie ogarniają jak to czytam?Jesteś cudowna.Ten blog to najcudowniejszy blog jakikiedykolwiek czytałam.Taki inny,taki magiczny.
OdpowiedzUsuńWSPANIAŁY.Sam pomysł mi się bardzo podoba.Szkoda,że nie piszesz dłuższych rozdziałów.Czekam oczywiście na następny.Boże,trudno mi będzie zapomnieć o tym blogu.
Dobrze,że Zbyszek w końcu powiedział co czuł.Szkoda,że koledzy tak postąpili,mam tylko nadzieję,że przyjaźń między Zbyszkiem i Dzikiem nadal będzie trwała.
DZIĘKUJE!:*
/ Zapraszam na mojego bloga : www.my-life-is-volleyball.blogspot.com
Nie wiem czemu, ale jestem wściekła na Karolinę. Przez to jak Zbyszek cierpi, to w moich oczach jest najgorszą...(wiesz co mam na myśli ;p). Mam nadzieję, że znajdzie sobie lepszą ;)
OdpowiedzUsuń