wtorek, 9 lipca 2013

Epilog



"Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu. "
                                                                                     Vincent van Gogh

Radzę sobie. Bo jak mam przetrwać inaczej? Czasem życie nie układa się po naszej myśli, czasem nie jest tak jakbyśmy pragnęli. Ale dla niektórych osób trzeba starać się jakoś żyć. Jakoś, to dobre określenie. Pusta kawalerka wypełniająca oprócz mojej krzątaniny czasem śmiech przyjaciół czy jęki rozkoszy Katriny. Siatkówka? Coś dla czego poświęciłem Ją. Teraz nie umiem odpowiedzieć czy był to dobry wybór. Z jednej strony patrząc był świetny, z drugiej natomiast cóż straciłem Ją, to mówi samo za siebie. Ale ani siatkówki ani Jej w moim życiu już nie ma. Kariera się kończy, a miłość, a ona? Wypala się?

 I pewnie mogę zadać sobie pytanie dlaczego? Dlaczego ja wciąż Ją kocham, po tym wszystkim? Ale po co? Chyba tylko, aby kolejny raz załamać się nad swoją głupotą. Tak szczerze powiedziawszy, nie wiem. Nadzwyczajnie w świecie nie wiem. Miłości nie da się wytłumaczyć. Jest ona niewytłumaczalnym uczuciem. Jest zagadką od tysięcy lat, której i ja najlepszy atakujący wszech czasów nie umiem wytłumaczyć. Jest czymś co każdy z nas pragnie, ale kiedy już ją traci chce ją wyrzuć ze swojego umysłu, serca. Chce się jej pozbyć. Ale nie ja. 
Zbyt mocno i zbyt długo Ją kocham. Zbyt dużo dla Niej wycierpiałem. Sprawiła, iż jestem silny, tak niewyobrażalnie silny. Jest moim motorem napędowym, moją bombą zegarową tykającą codziennie, z którą muszę żyć. 
Miłość nie jest rzeczą, którą dostaję się ot tak i ma się ją całe życie. Trzeba o nią każdego dnia walczyć. Ja? Ja dnia 1 października się poddałem. I wyjechałem. Przestałem walczyć. Wyjechałem tam gdzie sądziłem, że ona wciąż będzie, ale jej nie było. Po prostu. 

Kocham Ją.
I dziś już wiem, że kochać kogoś to nie tylko szczęście, radość i wspaniałe uczucie. To także cierpienie. Kiedy musisz pozwolić komuś odejść, bo czasem jest to jeden z warunków miłości. 
Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść. 


Wchodziłem w to głębiej, każdego dnia
Zgubiłem się w czasie
Po prostu myśląc o Twojej twarzy
Bóg jeden wie, ile zajęło mi rozwianie moich wątpliwości
Jesteś jedyną, którą pragnę.

Nie wiem czemu jestem przerażony
Przecież byłem tutaj wcześniej
Każde uczucie, każde słowo
Wyobraź sobie to wszystko
Nigdy nie będziesz wiedziała, jeśli nigdy nie spróbujesz
Zapomnieć o przeszłości i po prostu być moją

Ośmielam pozwolić siebie być twoim, twoim jedynym i jedynym
Obiecuję, że jestem tego wart
Abyś trzymała mnie w swoich ramionach
Więc chodź, daj mi szansę
Aby udowodnić, że jestem jedynym, który może przejść tę milę
Zanim zacznie się koniec

Byłem w twoich myślach
Trzymałaś się każdego słowa, które wypowiedziałem
Gubiłaś się w czasie
Przy wspominaniu mojego imienia
czy kiedykolwiek będę wiedział, jak to jest mieć cię blisko?
I czy powiesz mi, że nieważne jaką drogę wybiorę, pójdziesz ze mną?

Nie wiem czemu jestem przerażony
Przecież byłem tutaj wcześniej
Każde uczucie, każde słowo
Wyobrażałam sobie nie raz
Nigdy nie będziesz wiedziała, jeśli nigdy nie spróbujesz
Zapomnieć o przeszłości i po prostu bądź moją

Ośmielam pozwolić siebie być twoim, twoim jedynym i jedynym
Obiecuję, że jestem tego wart
Abyś trzymała mnie w swoich ramionach
Więc chodź, daj mi szansę
Aby udowodnić, że jestem jedynym, który może przejść tę milę
Zanim zacznie się koniec

Wiem, że nie łatwo tak oddać swoje serce
Wiem, że nie łatwo tak oddać swoje serce
Nikt nie jest idealny
Wiem, że nie łatwo tak oddać swoje serce
Zaufaj mi nauczyłem się tego
Nikt nie jest idealny
Wiem, że nie łatwo tak oddać swoje serce
Zaufaj mi nauczyłem się tego
Nikt nie jest idealny
Wiem, że nie łatwo tak oddać swoje serce
Zaufaj mi nauczyłem się tego
Nikt nie jest idealny
Wiem, że nie łatwo tak oddać swoje serce
Zaufaj mi nauczyłem się tego

Ośmielam pozwolić siebie być twoim, twoim jedynym i jedynym
Obiecuję, że jestem tego wart
Abyś trzymała mnie w swoich ramionach
Więc chodź, daj mi szansę
Aby udowodnić, że jestem jedynym, który może przejść tę milę
Zanim zacznie się koniec

Chodź, daj mi szansę
Aby udowodnić, że jestem jedynym, który może przejść tę milę
Zanim zacznie się koniec


"Żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy strzelać do niej z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza - wie, jak przeżyć. 
                                                                                     Jonathan Carroll 
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
W piosence powyżej jest zamieniony rodzaj. 


Patryk do dla Ciebie ! 
Wiem, że nigdy zapewne tego nie przeczytasz, ale to nic.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dzisiaj się z Wami tutaj żegnam. Żegnam się także ze smutnym opowiadaniem, które szczerze powiedziawszy polubiłam. Byłabym wdzięczna, jakbyście w komentarzach napisały coś :) Może być nawet jednym słowem. Zrobiło by mi się na pewno miło ;3

 Dziękuję za to że byłyście ! Za to że mogłam dla Was tworzyć ! Przepraszam za wszelkie błędy, nieprawidłowości, które chcąc nie chcąc pojawiać się muszą :P Nikt ani nic w końcu nie jest idealne. 
Opowiadanie kończy się jak się kończy. Myślę, że kiedyś jeszcze do niego wrócę, ale nie obiecuję. Narobiło się w moim życiu trochę problemów, spraw które muszę pozałatwiać, wyborów i decyzji, od których zależy moje dalsze życie. Dlatego nic nie obiecuję. Ale przyznam, że od początku miało się tak skończyć. Po prostu w trakcie jego pisania przyszła mi ochota na ciągnięcie go dalej. Ale nie teraz. 
 Filip zmarł, Karolina cierpi, a wraz z nią cierpi Zbyszek. Człowiek, który w moich wyobrażeniach kocha i kochał ją ponad wszystko. Zauważyłam, że wiele osób nie zrozumiało tego dlaczego Karolina rozstała się ze Zbyszkiem. To chyba dobre miejsce aby wyjaśnić. Otóż miłość jest trudna. Dla osoby, którą tak bardzo się kocha można poświęcić wszystko. A dla jej szczęścia jeszcze więcej. Karolina sądziła, może trochę nie umiejętnie, że jeśli się rozstanie ze Zbyszkiem i pozwoli mu rozwijać się siatkarsko, czyli tak jak bardzo tego pragnął, rozwijać się we Włoszech w świetnych klubach co było jego marzeniem, sprawi iż będzie szczęśliwy. Chciała mu w pewien sposób wszystko ułatwić, tylko niestety utrudniła. Dla swojego własnego nieszczęścia jakim bez wątpienia była strata Zbyszka pozwoliła mu wyjechać. A potem na jej drodze pojawił się Filip. A wtedy, kiedy Zbyszek znów się pojawił i ona dowiedziała się, że on wciąż ją kocha po prostu nie mogła zostawić Filipa. Bo on by nie zrozumiał. A Zbyszek tak. Bo miłość wszystko rozumie. 

Moim skromnym zdaniem jest to najlepsze opowiadania jakie do tej pory napisałam. 
Jestem z niego dumna, naprawdę dumna. 

JESZCZE RAZ DZIĘKUJĘ !

Idalia Makowska

"Czasem trzeba kogoś stracić, żeby zauważyć jak bardzo się go kochało." 

10 komentarzy:

  1. no nie :( czemu już kończyć ? :(
    uwielbiałam to opowiadanie :(
    a skoro to kończysz to co z opowiadaniem i Michalinie i Michale ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z opowiadaniem o Michalinie i Michale nic . xd dalej się toczy :P trochę ostatnio je zaniedbałam, ale obiecuję że się poprawie :D
      A kończę, bo miałam taki zamiar od początku, ale może kiedyś jeszcze do niego wrócę ;3

      Usuń
    2. mam nadzieję, że nie długo tam pojawi się nowy rozdział, bo ono również bardzo mnie wciągnęło :)

      Usuń
  2. To nie prawda! Miłość w niczym nie przeszkadza! Ułożone życie uczuciowe sportowca, to wartość dodana, a ona mogła być z nim, nic nie stało na przeszkodzie. On by się rozwijał, grał w najlepszych klubach, a czas by pokazał czy byliby razem. Może ten związek by sie rozpadł bez zbędnych tragedii.
    Kochać to także umieć się rozstać Umieć pozwolic komuś odejść... - to nie zawsze ma sens. To by się sprawdziło, gdy powiedzmy tylko jedna ze stron kocha, a druga jest np. z powodu dziecka, kredytu lub przyzwyczajenia. Wtedy to powiedzenie by sie spełniło. Rodzina nie przeszkadza w karierze!

    Mam nadzieję, że jednak tutaj wrócisz, jakby co to daj znać:). Ja na pewno zechcę przeczytać dalsze losy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czytelniczka ! uwierz mi czasem przeszkadza. Przeszłam przez to, a raczej wciąż przechodzę. Jestem takim trochę Zbyszkiem, tylko że ja nigdzie nie wyjeżdżałam. ;3

      Usuń
  3. jeeeeeeeeeeeejku, a jednak myślałam że do siebie wrócą, bo we dwoje cierpieli ;cc
    ale powiem Ci że zaskoczyłaś mnie tym epilogiem :)
    i opowiadanie było genialne, przyjemnie sie je czytało, masz talent pisarski, wiesz?:)
    wykorzystuj go, bo warto!:)
    czytałam, i szkoda że to już koniec;c
    pozdrawiam i czekam na nowe opowiadania :))
    siatkarskielovestory.blogspot.com
    a co do twojej notki, to wydaje mi sie że Miłość może znieść wszystko, rozstania, rozłąki.. ale cóż :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli jednak tak... Może tak jest, może miłość wszystko rozumie, może to nie tylko szczęście a cierpienie, może, nie wiem. Każdy przeżywa to inaczej, każdy ma swoją osobistą definicje.
    "Jak kocha to wróci- skoro kochał to dlaczego odszedł?"
    Są różne sytuacje, ok. Ale skoro Ona go kochała, nie powinna tak się zachować! Nie mówie o zatrzymaniu Go, mówie o tym że miała do niego jechać, i co? i nic. Sama odpuściła...
    To ja Ci dziękuje za te opowiadanie ;) My też je lubimy :p
    Klaudia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rany, to było piękne, Miłość nie zawsze kończy się szczęśliwie ale pozostaje w naszych sercach.
    Dziękuję
    Zuzanna

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten blog był najlepszym blogiem :-) Serio.
    To opowiadanie było cudowne i pewnie już to pisałam,ale co tam. Naprawdę chyba najbardziej zapadł w mojej pamięci. Cudo. Piszesz wspaniale i tak bardzo realnie.

    Dziękuje;)

    OdpowiedzUsuń
  7. jeju to opowiadanie to cudoo *.* mam nadzieje że kiedyś napiszesz coś podobnego ; )

    OdpowiedzUsuń